To pytanie pada najczęściej wtedy, gdy już coś się dzieje: diagnoza, zwolnienie lekarskie, szpital, leki, zero siły. A przecież życie kosztuje tak samo, rachunki się nie zatrzymują, a do tego dochodzą nowe wydatki.
W teorii wszystko powinien ogarnąć ZUS. W praktyce? Różnie z tym bywa.
Dlatego w tym tekście pokazuję:
- ile możesz dostać z ZUS-u i na jakich zasadach,
- jakie są inne źródła wsparcia finansowego podczas choroby,
- dlaczego grupowe ubezpieczenie na życie może uratować ci tyłek, zanim ZUS w ogóle zdąży odpisać.
Szybka odpowiedź dla tych, którzy nie mają siły scrollować
Kto płaci, gdy zachorujesz i nie możesz pracować?
- Przez pierwsze 33 dni choroby (lub 14, jeśli masz 50+) – płaci pracodawca.
2. Potem płaci ZUS – tzw. zasiłek chorobowy, zazwyczaj 80% podstawy.
3. Jeśli masz grupowe ubezpieczenie (np. z pracy), możesz dostać dodatkowe świadczenie
4. Niektóre ubezpieczenia wypłacają też za samą diagnozę (np. nowotwór, zawał, udar)
Jak działa zasiłek chorobowy z ZUS-u – i ile dostaniesz na rękę?
Zacznijmy od tego, co większość ludzi myśli, że dostaje – a co naprawdę dostaje.
ZUS wypłaca zasiłek chorobowy, który najczęściej wynosi 80% podstawy wymiaru wynagrodzenia. Brzmi nieźle? To tylko teoria. W praktyce, po odjęciu składek i podatków, na rękę zostaje mniej więcej 65–70% tego, co normalnie masz na koncie.Wysokość zasiłku chorobowego dla przedsiębiorców jest obliczana na podstawie średniej podstawy wymiaru składek z ostatnich 12 miesięcy, pomniejszonej o wskaźnik w wysokości 13,71% (Źródło: https://www.zus.pl/swiadczenia/zasilki/zasilek-chorobowy/podstawa-wymiaru/dla-pracownikow ).
Dodajmy do tego:
- czas oczekiwania (ZUS nie działa ekspresowo),
- możliwe opóźnienia w dokumentach,
- limit 182 dni chorobowego w roku.
I to wszystko dopiero od 34. dnia zwolnienia lekarskiego, bo:
- dni 1–33 płaci pracodawca (czyli z jego kieszeni),
- dopiero potem wchodzi ZUS.
W skrócie: jak nie masz poduszki finansowej, to taki spadek dochodu potrafi naprawdę zaboleć. Zwłaszcza przy dłuższej chorobie, leczeniu, lekach, dojazdach.
Co daje grupowe ubezpieczenie na życie, gdy zachorujesz?
Zacznijmy od tego, że większość ludzi kojarzy ubezpieczenie na życie tylko z jedną rzeczą: wypłatą po śmierci. I jasne – to też ważne. Ale dobrze skonstruowana grupówka potrafi dać wsparcie finansowe właśnie wtedy, kiedy najbardziej go potrzebujesz – czyli w trakcie choroby.
Poniżej kilka najczęstszych sytuacji, w których możesz dostać pieniądze z grupowego ubezpieczenia (nawet jeśli masz już zasiłek z ZUS-u):
Sytuacje, w których grupa wypłaca świadczenie:
- Poważna choroba – np. nowotwór, zawał, udar, SM, choroba neurologiczna
- Hospitalizacja – pobyt w szpitalu (często płatny za każdy dzień)
- Zabieg operacyjny – różne poziomy świadczeń w zależności od rodzaju zabiegu
- Długotrwałe L4 – wypłata po np. 30 lub 60 dniach niezdolności do pracy
- Rekonwalescencja po chorobie – jednorazowe wsparcie po powrocie do zdrowia
- Niezdolność do pracy – całkowita lub czasowa
Co ważne: wypłaty z grupowego ubezpieczenia na życie są niezależne od tego, co dostajesz z ZUS-u. Możesz mieć i jedno, i drugie.
Dobry pakiet grupowy to nie kolejny papierek do szuflady, tylko coś, co może uratować budżet, gdy zdrowie się posypie. Jeśli nie jesteś pewny, co masz w swojej firmie – albo dopiero rozważasz wprowadzenie takiej ochrony – warto przejrzeć, jak wygląda dobrze przygotowane grupowe ubezpieczenie na życie (szczegóły na stronie: https://adlerbrokers.com.pl/ubezpieczenia/grupowe-ubezpieczenie-na-zycie).
Nie musisz być ekspertem – wystarczy, że wiesz, kogo zapytać.
Ile kosztuje grupowe ubezpieczenie na życie – i na co uważać?
Pierwsze, co ludzie pytają:
„To ile za to trzeba płacić?”
I tu dobra wiadomość – grupowe ubezpieczenie to zwykle 20–80 zł miesięcznie. A więc mniej niż tankowanie do połowy, paczka papierosów czy sushi z dowozem. Tyle tylko, że w tym przypadku zyskujesz spokój, gdy życie kopnie cię w żołądek.
Ale – uwaga – diabeł siedzi w szczegółach.
Na co trzeba uważać, zanim przystąpisz do grupowego ubezpieczenia:
- Karencje – wiele polis ma zapis: „świadczenie wypłacane po 3 miesiącach od przystąpienia”. Jeśli zachorujesz w 2. miesiącu – zostajesz z niczym.
- Wyłączenia odpowiedzialności – np. brak wypłaty za choroby przewlekłe, jeśli nie zostały wcześniej zgłoszone.
- Niski zakres ochrony – są pakiety, które „zawierają wszystko”, ale wypłacają 300 zł za 10 dni w szpitalu. Tyle co nic.
- Brak świadczeń za życie – czyli masz polisę, ale działa tylko po twojej śmierci. A jak zachorujesz i nie możesz pracować? Zero.
- Brak możliwości kontynuacji – niektóre polisy kończą się z chwilą odejścia z firmy i nie da się ich przenieść. Albo składka rośnie x4.
Co warto zrobić, zanim choroba wywróci ci życie?
Ludzie najczęściej myślą o ubezpieczeniu po fakcie. Gdy już leżą w szpitalu albo walczą z papierologią w ZUS-ie. I jasne – wtedy też da się coś zrobić, ale dużo lepiej ogarnąć temat wcześniej. Czyli wtedy, gdy masz jeszcze siłę i czas.
Poniżej masz prostą listę – do odhaczenia. Nie musisz być ekspertem. Wystarczy, że to przejrzysz i zapamiętasz.
✔️ Szybka lista: co sprawdzić w ubezpieczeniu grupowym na życie?
- Czy ubezpieczenie wypłaca za poważne zachorowania (np. nowotwór, zawał, udar)?
- Czy obejmuje hospitalizację, operacje, dłuższe L4?
- Jakie są sumy świadczeń – i czy w ogóle da się za to żyć?
- Czy są karencje, czyli od kiedy polisa zaczyna działać?
- Czy możesz przystąpić bez badań lekarskich?
- Czy można objąć rodzinę?
- Czy można kontynuować ubezpieczenie po odejściu z pracy?
I jeszcze jedno
ZUS zrobi swoje. Albo nie. Ale jeśli chcesz mieć większy wpływ na to, jak wygląda twoje życie w trakcie choroby, to warto mieć coś więcej.